Poczuła jego usta na swoich, ciepło od niego wypełniło jej własne ciało, serce przyśpieszyło, wszystkie zmysły wyostrzyły się.
Nie,nie, tylko nie to, nie teraz... -straciła kontrolę nad umysłem. Delikatnie go odepchnęła i stanęła na środku pokoju. Pochyliła się z trudem powstrzymując się od splunięcia krwią. Dotknęła się po karku - już czuła łuski wzdłuż kręgosłupa
-Prze... przepraszam... nie mogę. To nie twoja wina... -Wyjąkała i wytarła oczy rękawem