Febristh
Tereny Mieszańców => Stare Miasto => Tereny Leith'a => Wątek zaczęty przez: Leith w Lipiec 28, 2014, 16:30:52
-
(http://th00.deviantart.net/fs70/PRE/i/2011/041/c/1/abandoned_house_by_chao_ken-d397qwq.jpg)
Najwyższa wieża, którą zamieszkuje Pan Żniwiarz.
-
Siedział sobie na lekko zniszczonej kanapie. Nie miał nic do roboty. Ziewnął kilka razy aż postanowił gdzieś pójść. Był głodny więc jedyne miejsce to jakikolwiek bar. Wstał i wyszedł.
-
Wszedł do pokoju z Zuzm.
- Kurde, powinienem tutaj posprzątać. - mruknął. Podszedł do kanapy i położył się plecami na niej. Przytulił się do dziewczyny.
-
Została tu wniesiona. Po upadku na sofę, delikatnie się na nim położyła...
I jak ty teraz stąd wyjdziesz? Ahh
-
Podszedł do gablotki z książkami. Od razu zauważył książkę, którą wypożyczył. ,,Mity i Legendy''. Rzucił jedno spojrzenie na okładkę. Wziął ją do ręki.
-
Wszedł niechętnie do pokoju. Sam. Z książkami, ale sam. Książki położył na szafce i rzucił się na sofę. Był zły i jednocześnie zmęczony. Był zły na to, że nie będzie miał kogo przytulać w nocy. Ułożył się na sofie i od razu zasnął.
-
Zmusił się do wstania. Miał jeszcze robotę. Podszedł do szafki z książkami i wyciągnął z regału starą czarną książeczkę z krzyżem na okładce. Spojrzał do środka. Były tam wszystkie osoby, które miały zginąć.
- Dwie zaległe duszyczki przebywają w Lodowej Krainie.. - mruknął Leith. Zamknął książeczkę i odłożył na miejsce. Ruszył w stronę swojej kosy. Wziął ją do ręki. Przyjrzał się dokładnie zębowi kosy. Machnął kosą raz i uderzył o ścianę. Na ścianie widniała ogromna 'rana'. Leith uśmiechnął się sam do siebie szyderczo i wyszedł.
-
Po długiej drodze do domu wreszcie doszedł tutaj. Odłożył kosę na swoje miejsce a Deadly posadził na sofie. Wziął kilka desek i przymocował mocno do ściany. Wszystkie deski formowały się w schody. Na desce tuż pod ścianą położył kilka tkanin, żeby Deadly miała na czym spać. Zadowolony pozwolił nietoperzowi polatać po domu. Z zadowoleniem latała po domu. Leith poszedł po wypożyczone dawno książki i wziął się do czytania.
-
Skończywszy czytać książki, zawołał Deadly. Ta wskoczyła na głowę Leith'a. Chłopak zabrał ze sobą książki i oboje wyszli.
-
Po długiej drodze wreszcie doszedł do domu. Zrzucił z siebie szatę i ubrał na siebie biała koszulę. Zapiął ją i zaczął się przeglądać w rizbitym lustrze (jeżeli się da.. xD). Nie miał niczego lepszego niż to, więc wziął ze sobą kosę i wyszedł.