Febristh
Zmienna Ziemia => Lodowa kraina => Targ => Wątek zaczęty przez: Felcity w Sierpień 22, 2014, 10:13:22
-
Stare stoisko zrobione w robocie żółwia. Jest czynny 24h na dobę. Wszystko można tam znaleźć. Ale złodzieje, gdy myślicie, że jak nie ma nikogo to możecie kraść to się mylicie, żółw czyha. Jeszcze jest aktywny. Czasami jak nie ma nas w tym miejscu kiedy najczęściej jesteśmy, przygniatamy konkurencje.
(http://fc03.deviantart.net/fs71/f/2013/238/b/1/turtle_house_seafood_stall_by_sandara-d6jv6y0.jpg)
Broń, zbroja:
-Sztylety dla początkujących
-Cena-7 monet.
-Ilość- 10
- Zestaw sztyletów z kości słoniowej.
-Cena-15 monet.
-Ilość- sztyletów 10, 1 pasek
-Sztylet dla dam, rękojeść wysadzana diamentami. *
-Cena-25 monet
-Ilość-1
-Zestaw zabójcy, sztylety, siekierki oraz podręczna trucizna
-Cena-20 monet
-Ilość- sztylety 3, siekierki 5, trucizna 2.
-Walizka tortur
-Cena-25 monet
-Ilość- nieskończona ilość przeróżnych batów i zabawek.
-Miecz, bardzo ostry oraz podręczny *
-Cena-15 monet
-Ilość- 1
-Podwójna kosa z automatyczną trucizną. *
-Cena-20
-Ilość- 1
-Zestaw strzelecki, kusza, łuk i dzida
-Cena- 25
-Ilość- wszystko po jednym z nieskończoną ilością strzał
-Kusza, elfów
-Cena- 30 + (jeśli ktoś chce) rzeźbiony własnoręcznie 10 monet. *
-Ilość- 1, 150 strzał
-Strzały, zatrute oraz nie
-Cena- 5- 10 strzał, 20- 100 strzał.
-Zbroja
-Cena- 45
-Demoniczna zbroja (zbroja która w dotyku, nieprzyjaciela morze zapłonąć jednak osoba w niej, spokojnie nie zapłonie)
-Cena- 30
Ozdoby:
-Kuferek biżuterii
-Ilość- 5 bransoletek, 10 wisiorków i 3 pierścionki
-Cena-15 monet
-Maski, zwierząt wybierasz sobie zwierze
-Ilość-1
-Cena-10
Rośliny, lekarstwa:
-Apteczka
-Ilość- Nieskończona ilość bandaży, zastrzyków itp.
-Cena- 15 w nagłych wypadkach za darmo.
-Liście Laurowe, idealne na bolący brzuch
-Ilość- 145 listków (5 na jedną herbatę, jeśli brzuch strasznie boli 10 listków)
-Cena-10 monet
-Leki, leczą wszystkie rany!
-Ilość- nieskończona
-Cena- 10 monet, w nagłych przypadkach za darmo
- Pastylki na złamania
- Ilość- 45
- Cena- 10
Książki:
Podstawy Alchemii
Cena- 15
Jak zrobić pułapkę?
Cena- 15
Zielarz czyli wywary i leki pana Deki.
Cena- 20
Runy i ich tłumaczenie- opracowanie Iwan Wielbłądzi
Cena-20
Już umiem dmuchać! Nauczanie grania na flecie według Kunegundy Wieprzowej.
Cena- 20
Inne:
-Flet z kości
-Ilość- 1
-Cena-5 monet
-Lusterko
-Ilość-2
-Cena-5 monet
-Globus
-Ilość-1
-Cena-10 monet
-Kamienie łączności, dwa kamienie w dowolnych kolorach utrzymujące łączność między swoimi właścicielami(gadasz do jednego a słychać go w drugim).
-Cena - 15M
-Kuferek szpiega, najbardziej potrzebne rzeczy dla szpiega w nieskończonej ilości.
-Cena-20M
-Lampa
- Cena- 5
Ubrania:
-Skórzana kurtka + dżinsowe szorty
-Cena-10M
- Płaszcz Skrytobójcy (tysiąc kieszeni w, których dowolnej wielkości).
-Cena- 20M
-Sukienki na bal ( dowolne kolory)
-Cena- 15M
-Trampki + jak ktoś chce dowolny nadruk
-Cena- 15, z nadrukiem 20
-Okulary ściemniające
-Cena- 5M
Uwaga!!!
Musze poinformować że co tydzień będzie dostawa, będę dawała 3 nowe rzeczy. Oraz jeśli kupujesz będę ci mówiła że za około jakiegoś czasu się zniszczy (ale tylko rzeczy mało kosztujące, drogie się nie zepsują). Będę robiła dni rabatów itd. Przy nie których opisach są znaczki * to znaczy że jak ktoś kupi tą rzecz nie ma jej usuwam ją i nie można jej kupić. Oczywiście można się targować.
-
Weszła na podest z dwoma wielkimi workami. Położyła je i zaczęła rozpakowywać. Polerować i czyścić broń i zbroje. Kiedy worki były puste złożyła je i włożyła do jednej z kieszeni płaszcza. Weszła do środka stoiska, usiadła na starym krzesełku. Poklepała żółwia, położyła nogi na ladę i zaczytała się w dziwnej lekturze. Czekała na pierwszego klienta.
-
Znudzona patrzeniem na małe literki wyszła w poszukiwaniu kogoś do poznania.
-
Wleciała. Jak zwykle ktoś na plecach. Dotknęła ziemi i przemieniła się w człowieka. Podniosła rękę na której zawinął się Delgado. Podeszła do straganu... Oh, ale wybór. Patrzyła na wszystko po kolei.
-
Po tym jak Zu znów zmieniła się w człowieka Leith - spadł na twardy grunt. Nie miło.
- Ałaa.. - wymamrotał a Deadly znów pociągnęła chłopaka za włosy.
-
Spojrzała na Leitha.
-Niedługo nauczysz się lądować. -Uśmiechnęła się. Popatrzyła wgłąb stoiska. Nikogo nie ma. No dobra. Po kolei
Sztylet z pakietem z paskiem -15M
Łuk elfów ze strzałami -30M
Nareszcie, runy. -20M
I sukienka -20M
Razem 85 Monet. Egh... To prawie połowa dotychczasowego zarobku. No jak mus, to mus. Wyciągnęła sakiewkę, nasypała monety i wrzuciła za ladę. Złapała wszystkie rzeczy, jeszcze trzeba do domu.
-Ej Leeeeeith? -Podeszła do chłopaka -Pójdziemy jeszcze do mnie, muszę się przebrać i zostawić rzeczy... -Spojrzała na niego błagalnym wzrokiem
-
Wstał i otrzepał się.
- Wiesz akurat chciałem, żebyś mnie do siebie zabrała - zachichotał.
-
-A to dobra, idź za mną. - Ruszyła do przodu
/wyszła/
-
Poszedł od razu za Zu.
//wyszedł//
-
Weszła powoli do żółwia. Zobaczyła kilka wolnych miejsc na ladzie oraz 85 monet.
-No, no, no...- Poklepała żółwia.
Wyjęła z pod lady worek i w puste miejsca albo dawała nowe rzeczy albo takie same. Złote monety włożyła do wielkiego, pustego słoika z napisem "Na czarną godzinę". Słoik wepchała w tkankę mięsną stworzenia. Żółw się uśmiechnął. Sama była uśmiechnięta, było to dziwnym widokiem. Widać, że wypadła z formy. Uśmiech wyglądał taki sztuczny i był bardziej groźny niż przyjazny. Po pewnym momencie złapała się za policzki.
-Aaaał... to boli, moje mięśnie policzkowe. O, poczułam to!- Znów się "uśmiechnęła" ale musiała przestać. W końcu coś poczuła, takie przyjazne uczucie.
-
Usiadła na krzesełku. Położyła nogi na globusie i wzięła jeszcze inszą książkę do czytania.
-
Pojawił się, stanął przed ladą
-Witam Lady Felcity. Zapraszam panią na bal maskowy -Podał maskę i zaproszenie. Wyszedł
(http://data1.whicdn.com/images/41677639/thumb.jpg)
-
Uniosła wzrok spod książki.
- Jak miło... a maska, idealna.- Wzięła zaproszenie i maskę. Ob kręciła się wokół siebie, w takiej szybkości tak, że jej płaszcz ledwo co wytrzymał i prawie spadł, odkrywając gołe ciało. Zapięła guziki płaszcza i wróciła do czynności, czytania książki.
-
-Trzeba się zbierać.- Powiedziała niezadowolona, bardzo dobrze jej było pod kocem.- Ale trzeba.
Wzięła maskę, zaproszenie włożyła do kieszeni. Wyszła.
-
Weszła.
Dawno jej tu nie było, szybko spojrzała na ladę.
- No cóż żadnych klientów... trudno.- Wyjęła z kieszeni kilka nowych rzeczy i wepchała je w wolne miejsca. Usiadła na stołku i wzięła się za czytanie.
-
Weszła. Podeszła do lady i z hukiem zrzuciła głowę kelpi na stół.
-Mam nadziej, że coś z tego zrobisz. Podobno z krwi da się eliksir odurzający, ale to tylko plotka. W zamian poproszę te książkę o runach. Dobra? -Odsunęła się od lady i zaczęła rozcierać siniaka na udzie.
-
(Odpisuj, że widze, że jesteś)
-
- Taak...- Popatrzyła na ladę.- Kelpia, tak - Popatrzyła w oczy potwora.- młoda ale niestety po jej skórze widać, że walczyła a to zbija cenę w dół, ale nie dużo. Była zdrowa.- Popatrzyła na zęby stworzenia.- Nie dawno zabita, walczyła do końca.- Spostrzegła ranę dziewczyny.- Powiem co mogę z niej zrobić... z całej głowy mogę zrobić wywar leczniczy pomagający na grypę, strasznie rozgrzewa. Skóra po dobrej obróbce, może być mocnym paskiem, sakiewką czy torebką. Mięso po ususzeniu jest dobre na przynęty, a woń z tego potwora może odstraszyć nie które zwierzęta, ale taż nie które przywołać.- Wytężyła wzrok.- Jej kły mogą posłużyć do ozdoby, medaliony i inne pierdółki. A krew... - Sięgnęła po zakurzoną książkę oprawioną w skórę. Nie była do kupienia. Przewracała kartki. Po pewnym czasie wypowiedziała kilka dziwnych słów w innym języku. Otworzyła szeroko oczy. Powoli przybliżyła się do dziewczyny. - Z tego czegoś krwi, można zrobić eliksir, dzięki któremu można zatrzymać czas. Jest to zgubne ale każdy kupiec mógłby oddać za to życie. Oprócz mnie, mi to wisi. Chętnie oddam ci książkę, zaopatrzę twoją ranę i możesz wybrać sobie co chcesz. Z Kelpi albo z całego sklepu.- Popatrzyła na ścianę pełną towaru. Uśmiechnęła się i sięgnęła po drewnianą apteczkę.
-
(Odpisuj, odpisuj też cię widzę)
-
-oo, no, dość pożyteczne stworzenie. Wiesz co? Ja wezmę te książkę, a ty nie chciałabyś pracować w zamku? Dalibyśmy ci stacje i mogłabyś się bawić ze wszystkim na nasz koszt, a efekty my byśmy dostawali. Co ty na to? -Oparła się o ladę i ściągnęła maskę.
(cicho cicho)
-
- Hym... Kusząca propozycja. Zgoda.- Wyciągnęła rękę.- Felcity.
-
Uśmiechnęła się i uścisnęła jej dłoń
-Zuzm... Oczywiście będziesz mogła brać wszystko tu na stoisko. -Popatrzyła na książkę. To ja teraz wezmę książkę i zaniesiemy kelpię do nas. Dobra?
-
Dobrze... ale poczekaj.- Popatrzyła znów na jej ranę.- Najpierw muszę to opatrzyć.- W rękę wzięła jakiś bandaż, flakonik i mały nożyk.- Usiadła na krzesełku.- Dawaj nogę.
-
Podeszła do niej i wystawiła nogę do przodu.
-
Popatrzyła na ranę. Nie ma zakażenia to dobrze. Odłożyła nóż. Otworzyła flakonik i delikatnie wylała go na ranę. Ukazała się biała piana. Teraz bandaż. Ciasno oplotła jej nogę.
- Koniec... do wesela się zagoi.- Uśmiechnęła się. Wzięła worek. Wpakowała tam wszystkie potrzebne jej rzeczy razem ze kieszonkowym domem. I jej książką. - Idziemy?- Zapytała nie śmiało.
-
-Jasne -Uśmiechnęła się i ruszyła do przodu -Idziemy później zbierać słodycze?
-
- Oczywiście.- Ponowiła uśmiech. - Tylko wezmę strój. -Pobiegła po jakieś ciuchy. Stanęła przed nią gotowa.
-
(weszła z Fel)
-
Weszła oglądając skrzydło Amiga, na które zaczął się skarżyć. Mruknęła zła, że nie pamięta budowy skrzydła Lyksa i usiadła, opierając się o ladę. Zaczęła opatrywać i na wyczucie nastawiać kość. Udało się jej 'naprawić' skrzydło i nasmarowała miejsce złamania maścią z babki lancetowatej i liści Drzewa Bibliotecznego.
- Niedługo będzie jak nowe... i mógłbyś uważać przy lądowaniu! - zwróciła się do Amiga.
Rozejrzała się. Na ladzie leżał miecz za 15M... całkiem przydatne sztylety z kości słoniowej, też za 15M... kusza elfia za 40M (kupuje rzeźbioną)... Duże zakupy, Su. pomyślała i zostawiła na ladzie w woreczku 70M. Założyła pas ze sztyletami, chwyciła kuszę i miecz, a następnie z Amigiem na ramieniu odeszła w stronę domu.