Tereny Mieszańców > Stare Miasto

Miasto

(1/12) > >>

Leith:

Ogromne miasto w którym czyha wiele złodziei..

Zuzm:
Wleciała, trzepocząc skrzydłami i ściskając w łapach Leith. Kilka razy przecięła powietrze i już mogła lądować. Stanęła na tylnych łapach, trochę opadła i wypuściła Chłopaka z żelaznego uścisku.

Leith:
Przytulił się do ziemi.
- Dzięki Bogu.. - był przerażony. Teraz już wiedział, że nie znosi latać i wysokości. Dziwne dlaczego mieszka w wieży..?

Zuzm:
Szturchnęła go nosem...
Jak by tu teraz wrócić... hym hym

Leith:
Postanowił wreszcie wstać z ziemi i nie udawać wieśniaka. Spojrzał na Zu. Wyglądała jakby czegoś oczekiwała.
- No i jak teraz się z powrotem zmienisz? - przekrzywił głowę i wziął do ręki książkę.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej