Bar - Pod Wilkiem

[Leith]

- Jak się już poza miasto to nie jest aż tak źle. - odparł z uśmiechem.

[Zuzm]

Zaśmiała się
-Dobrze wiedzieć, może niedługo się tym zajmę

[Leith]

- Tylko radzę Ci nie zabierać ze sobą żadnych wartościowych rzeczy. W mieście jest wiele przestępców - zachichotał.

[Zuzm]

-Ja nic nie mam, nawet nie wartościowego. A baru chyba ze sobą nie zabiorę. - Usiadła w dziurze między butelkami

[Leith]

- Zobaczysz, w przyszłości na pewno będziesz miała coś na czym będzie Ci zależało - uśmiechnął się. Odłożył sztućce, gdyż już zjadł i spojrzał na dziewczynę.

[Zuzm]

Podniosłą talerz, sztućce i wyniosła do kuchni. Wróciła z kubkiem wrzątku, który wciąż parował
-A ty masz coś cennego?

[Leith]

- Wiele rzeczy - odparł i wziął do ręki szklankę.
- I tylko jedną wynoszę z domu na krótki czas, a później wraca na swoje miejsce w specjalnej gablotce.

[Zuzm]

-Pewnie dobrze wiesz, że się spytam 'A co to?'... No więc, A co to?

[Leith]

- Kosa - odparł i napił się z szklanki - moja ukochana kosia, którą nazywam Emilka. Heh - zarechotał.

[Zuzm]

-Emilka powiadasz... -Wzięła łyk wrzątku. -Już trochę wy chłodniało... trzeba szybko wypić. Ja jeszcze nie mam swojej... kosy

[Leith]

Zaśmiał się.
- Oh, kotek kotek. Kosa nie jest dla każdego. A przynajmniej kosa, którą ja dysponuję. - uśmiechnął się.

[Zuzm]

Odśmiechnęła się
-Chcesz jeszcze pić?

[Leith]

- Mhm - przytaknął i postawił szklankę na blacie.

[Zuzm]

Podniosła butelkę, odkręciła i dolała.
-Co robisz ze swoją kosą?

[Leith]

- Odcinam łby złym ludziom - zarechotał lekko pijany i wypił połowę ze szklanki.