Tereny Mieszańców > Stare Miasto

Bar - Pod Wilkiem

(1/89) > >>

Zuzm:
Bar, jedyne miejsce gdzie można coś zjeść, mając pewność, że się nie zatrujesz. Jak mało co, jest tu stale światło, prawdziwy prąd. Wchodząc czuć cudowny zapach pieczonego mięsa. Za ladą stoją setki kolorowych butelek, każda z karteczką i inną nazwą. Nawet płacić nie trzeba, za wszystko płaci 'góra'.

Jeżeli mnie (Zuzm) nie ma na miejscu, to obsługuje cię blondynka, która często zamienia się w złocistą papugę.

Zuzm:
Weszłam, zapaliłam światło.
-łaaaa... wszystko gotowe! -Krzesła stały prze stolikach, pełne butelki alkoholu, jeszcze zaklejone woskiem przed szkodnikami, szklanki, talerze, sztućce i cała reszta, stały poukładane na swoich miejscach. Weszłam do kuchni i włączyłam kuchenkę... Podeszłam do drzwi i zamieniłam zawieszkę na 'Otwarte'

Zuzm:
-Teraz jeszcze Arya musi przyjść do pracy i wszystko gotowe -Powiedziałam do siebie. Tyle pieniędzy poszło na odnowienie tego baru... ale cóż, przez żołądek do serca! Poszłam za ladę i włączyłam radio które zaczęło cicho grać, po pogłośnieniu cały bar opływał w muzyce. Usiadłam na ladzie i zaczęłam polerować szklanki

Leith:
Wszedł spokojnym krokiem do baru. Przy ladzie zauważył zadowoloną dziewczynę. Podszedł do lady i usiadł na krześle.
- Cześć.. Emm.. - zamyślił się - jestem głodny - mruknął.

Zuzm:
-No dobra -Zeskoczyła - A co chcesz zjeść?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej