Waleczny port

[Amon]

- O czym Ty chrzanisz? - spojrzał kątem oka na potworę.

[Draconem]

- No dawaj, czemu nie chcesz latać?- Potrącając go mocniej nosem, jakby chciała go zepchnąć do wody- Nie bój się.

[Amon]

- Czy Ty nie rozumiesz, że nie chce?! - odwrócił się i wydarł na Draconem. Jego oczy znów przybrały kolor czerwieni. Odetchnął ciężko i się odwrócił.

[Draconem]

-Sam się prosiłeś- Cofnęła się trochę, rozłożyła skrzydła i wystartowała porywając chłopaka ze sobą. Ryknęła radosna ze wspaniałego pomysłu.

[Amon]

- Zostaw mnie Ty potworze! - wydarł się. Machał ogonem na prawo i lewo, podobnie z nogami. Był rozwścieczony. Jak ona mogła?

[Evvie]

Przechodząc obok, usłyszała krzyki. Zaciekawiona pobiegła w ich kierunku. Gdy zobaczyła lecące stworzenie z... tym drugim krzyczącym na nim (byli za wysoko, by mogła cokolwiek zobaczyć), schowała się za stosikiem belek i obserwuje z daleka całą sytuację.

[Draconem]

-Spokojnie -Powiedziała kojącym głosem -Nic ci się nie stanie w moich objęciach. Jednak  jeśli mnie zadrapiesz to zrzucę cię na czyiś dach. -Uśmiechnęła się promiennie i zachichotała.

[Amon]

- Serio? - warknął i pazurami zaczął dźgać łapy Draconem. Nie chciał latać. Nie to, że boi się, tylko po prostu nie chce.

[Draconem]

Owinęła swój ogon wokół jego szyi i przyłożyła swój kolec do jego gardła
-Spokojnie bo ja chcę polatać w towarzystwie, Jeśli nie wierzysz, że cię zabiję, to sparaliżuję i wrzucę na dno.

[Amon]

- Zostaw mnie w spokoju! - warknął - Masz mnie zostawić!

[Draconem]

-Widzisz umiesz nie drapać, rozejrzyj się tu jeszcze, nie widzisz jak jest tu pięknie -Uśmiechnęła się i patrzyła na wszechogarniającą rzeź

[Amon]

- Wredota jesteś wiesz? - warknął i przy pierwszej lepszej okazji wyrwał ręce i spadł na ziemię. Na szczęście na swoje cztery łapy. Rzucił agresywne spojrzenie w jej stronę i poszedł przed siebie.

[Evvie]

Gdy cała scenka się zakończyła, poszła w stronę swojej groty. By jej nie rozpoznano, zamieniła się w panterę. Biegnąc minęła Amona i zaraz zniknęła mu z oczu.

[Amon]

Odwrócił się gdy zobaczył panterę.
,,Pantera w mieście?'' Pomyślał i powolnym krokiem ruszył za kotem.