Dzikie tereny > Akademia
Sala 4
(1/1)
Zuzm:
Hotel dla zwierząt. Miejsce w którym, chore, ranne i podobne zwierzęta mają bezpieczne miejsce odpoczynku. Na razie jest tam jakieś pięć stworków. Dieta,wyjścia i lekarstwa.
Zuzm:
Weszła tajemnym przejściem. Wzięła na ręce nowo narodzoną towarzyszkę. Unosząc drugą rękę stworzyła dla niej posłanie na środku sali. Położyła ją, a rodzice usiedli wokół niej.
Zuzm:
-Jest jeszcze za młoda, żeby sprawdzać jej ataki, ale nieuniknione jest, że są silne. Na razie trzeba zostawić ją pod obserwacją. -Krążyła w okół i spoglądała na stworki co kilka kroków. -Chyba muszę was zostawić razem, co nie? -Patrzyła na matkę i ojca. Oni zgodnie kiwnęli główkami. -No to chyba nie mam wyboru. Nie długo wrócę. Nic sobie nie zróbcie. Niech mała nic nie sprawdza. Pa pa -Wyszła.
Nawigacja
Idź do wersji pełnej